Przepis na to ciasto dostałam od Natalii (dzięki :)),ale po drodze trochę go zmieniłam. Przepis prosty, klasyczny a szarlotka palce lizać. Niczego jej nie brakuje. I zrobiłam ją tak, jak powiedziała Natalia, nie chłodziłam ciasta w lodówce. Dla wszystkich tych, którzy mają mało czasu jesienią - polecam!
Składniki: (blaszka prostokątna: 20x30cm)
- 3 szklanki mąki pszennej (użyłam pszennej pełnoziarnistej)
- 100g cukru pudru
- 3 jajka ( oddzielnie żółtka i białka)
- 250g masła (zimnego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 pełne łyżki kwaśnej śmietany
- 1kg jabłek
Na stolnicę lub blat przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder. Dodajemy posiekane masło, żółtka i śmietanę.Zagniatamy ciasto, dokładnie rozcierając masło między palcami. Dzielimy na dwie części. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, który możemy delikatnie natłuścić masłem. Dno foremki wylepiamy połową ciasta, nakłuwamy widelcem.
Jabłka obieramy ze skórki i kroimy na plasterki. Posypujemy je cynamonem, imbirem, kardamonem (możemy użyć też gotowej przyprawy do szarlotki). Możemy dodać 2 łyżki bułki tartej, wtedy jabłka nie będą mocno wsiąkały w ciasto.
Na ciasto wykładamy jabłka, przykrywamy je ubitymi na sztywną pianę białkami i całość przykrywamy drugą częścią ciasta, którą też nakłuwamy widelcem. Ja posypałam całość brązowym cukrem, który po upieczeniu stworzył chrupiącą skorupkę.
Pieczemy ok.40 minut w 180 st.